Gwiazdeczki i „Niezłe Ziółka”

W środę 23 października wraz z kolegami i koleżankami z Planetek pojechaliśmy do Mikołowa, aby poznać Zagrodę i Ogrodnictwo „Niezłe Ziółka”. Już w bramie czekali na nas gospodarze. Wycieczka okazała się bardzo wielozmysłowa: aktywny był i wzrok, i węch, i dotyk, i słuch.

Najpierw pan Wojtek zaprosił nas do królikarni, gdzie najpierw poznaliśmy różnice w pochodzeniu i przeznaczeniu oraz wyglądzie siana i słomy, a potem dowiedzieliśmy się o potrzebach i zwyczajach królików oraz  sposobach opiekowania się nimi – mogliśmy też pogłaskać jednego z nich. potem obejrzeliśmy kurnik oraz izbę z różnymi narzędziami –  uderzenie młotem w kowadło dźwięczało głośno i dłuuuugo. Obejrzeliśmy jeszcze siodła i spotkaliśmy jednego z kotków. Potem w szklarni odgadywaliśmy nazwy ziół – dotykaliśmy je, głaskali i wąchali; okazało się, że kilka znaliśmy i wiedzieliśmy do czego dodają je nasze mamy, tatusiowie albo babcie. Z kolei obejrzeliśmy kurki – ta jedna wyglądała jakby miała futerko, a nie piórka – oaz kaczki – całkiem inne niż te na stawie w Parku Róż. A kiedy dostaliśmy liście poszliśmy do zagrody owiec i baranów, żeby je poczęstować i pogłaskać.

Później pani Agnieszka pokazała nam jak chodzą i biegają kuce szetlandzkie, też jednego głaskaliśmy, czuliśmy, że jego sierść się różni od runa owiec, ale bardzo trudno było nam to opisać słowami. Też trochę pobiegaliśmy po piasku stępa i kłusem, ale galopem i cwałem już nie. W kąciku dyniowym rozwijaliśmy spostrzegawczość i poszerzaliśmy wiedzę oraz słownictwo poprzez rozwiazywanie różnych zagadek (szukaliśmy określonych kolorów, przedmiotów np. z metalu, drewna, szkła i słuchaliśmy jakie wydają odgłosy), porównywaliśmy ciężar różnych dyń podając je sobie z rąk do rąk w zabawie w „fabrykę dyń”. Na koniec poszliśmy do sali, gdzie przekąsiliśmy małe co nieco (czyli zmysł smaku też się uaktywnił), a potem na warsztatach stworzyliśmy pachnące wypełnione samodzielnie przez nas suszonymi kwiatami lawendy woreczki, które zabraliśmy ze sobą do przedszkola, a potem do swoich domów.