Planetkowo – pisankowo.

W oczekiwaniu na Zajączka Planetki nie próżnowały – uczestniczyły w zajęciach, które skupiły się głównie na – jajku !

Wiemy, że ten produkt natury pochodzi od ptaków (także gadów , a dawno temu  …dinozaurów), a spożywamy głównie jajka pochodzące od kury (czasem także przepiórki lub strusia).

Postanowiliśmy poznać go gruntownie, także sensorycznie, różnymi zmysłami: oglądaliśmy i dotykaliśmy skorupki, białko i żółtko surowe,  ugotowane na twardo oraz ubitą pianę z białek, wąchaliśmy je, a smak poznawaliśmy wykonując samodzielnie  …PASTĘ JAJECZNĄ. Widzieliśmy jak oddzielić białko od żółtka oraz jak zrobić wydmuszkę, czyli pustą, a nie rozbitą skorupkę. Z jajkami i ich skorupkami trzeba obchodzić się ostrożnie – ćwiczyliśmy więc naszą sprawność i zręczność podczas różnych zabaw ruchowych. Śpiewaliśmy piosenkę o „świętach wiosennych, świętach radosnych, świętach wielkanocnych” i poznawaliśmy związane z nimi zwyczaje i potrawy wykorzystując plansze, akcesoria, kolorowanki… Najważniejszym z nich jest przygotowanie pisanek – najpierw wykonaliśmy jednokolorowe kraszanki samodzielnie farbując jajka ugotowane na twardo w barwnikach spożywczych, a potem okleiliśmy je gęsto cekinami zamieniając w JAJKA FABERGE. Inne nasze prace plastyczne to wykluwający się kurczaczek, zajączek rysowany według wierszyka – instrukcji i pisanki z makaronowymi wzorkami.  Zrobiliśmy sobie też wyskakujące z gniazdek koguciki –  zabawki do regulowania siły oddechu. Opowiadaliśmy kolegom jakie dekoracje są już w naszych domach, kiedy nadszedł ten moment – zaproszenie do ogrodu na poszukiwanie pisanek i wielkanocnego zajączka: każde z nas zbierało znaleziska do swojego koszyczka, ale nikt nie złapał zająca, choć goniliśmy go biegiem : okazało się, że pokicał on do naszej sali i tam zostawił dla nas upominki ! Nie tylko długouchy uciekał – my też ! Przed czym ? Przed wodą, którą z plastikowej pisanki popryskała nas pani Ola – no tak, to przecież śmigus – dyngus, bardzo wesoły obyczaj !